piątek, 22 marca 2013

Rozdział 50.





Zdziwiłam się, że wiedział kim jestem, a ja za bardzo nie wiedziałam kim on jest. Starałam się sobie przypomnieć, ale jakoś mi to nie wychodziło.
-No tak, wielka pani Kubiakowa o mnie już zapomniała. - spojrzał na mnie morderczym wzrokiem. - O swoim przyjacielu zapomnieć?
-Boże! - ocknęłam się dopiero wtedy, kiedy wspomniał o przyjaźni. - Jejku, Karol, przepraszam. - spuściłam ze wstydu wzrok. Wiecie, wtedy nawet obrus na stoliku w kolorze bladoróżowym był lepszy od spojrzenia w jego oczy. - Przepraszam, nie poznałam Cię, strasznie się zmieniłeś.
-Mo bez przesady. - machnął ręką i uniósł kąciki ust ku górze.
-Wiesz co, teraz jestem z Filipem, ale zostawię Ci swój numer i jak znajdziesz chwilę to może odezwiesz się i powspominamy stare, dobre czasy?
-Pewnie, jestem jak najbardziej za. - zaśmiał się i przewrócił karteczkę w notesiku, po czym podał mi go wraz z długopisem. Zapisałam na kartce rząd "swoich" dziewięciu cyfr i oddałam mu jego pomoc w pracy. - To teraz idę po Wasze zamówienie, a do Ciebie odezwę się jak skończę zmianę. 
-Będę czekać. - uśmiechnęłam się w jego stronę, a kiedy odszedł odetchnęłam z ulgą.
-Kto to był? - Filip wyraźnie zdziwił się, bo nie czekał zbyt długo z zadaniem tego pytania. Słysząc je mimowolnie się zaśmiałam i zerknęłam na odchodzącego Karola.
-Pamiętasz tego okularnika, z którym przyjaźniłam się razem z Karoliną? 
-Nie gadaj, że to on..
-No brawo, jednak czasem myślisz. - wytknęłam w jego stronę język. 
-Wyrobił się chłopak, wyrobił. 
Na jego stwierdzenie zareagowałam niczym innym niż śmiechem, a Filip po chwili śmiał się tak samo jak i ja. Na zamówienie długo nie musieliśmy czekać, bo już po kilku minutach Karol nam je przyniósł. W dość luźnej i jak na nas miłej atmosferze zjedliśmy po swoim ulubionym kawałku ciasta i wypiliśmy ciepłe napoje, po czym Filip zapłacił i razem opuściliśmy kawiarenkę. Droga powrotna do domu minęła równie szybko jak i z domu do Impresji. Po wejściu do mieszkania ja udałam się do swojego pokoju, a Filip oczywiście poszedł do Karoliny, która grzała kanapę w salonie. Odpuściłam sobie obiad i popołudnie spędziłam zamknięta w swoich czterech ścianach, wiecie każda Księżniczka ma swoje małe królestwo, więc ja inna być nie mogłam. Z moich głębokich rozmyśleń, w sumie to o niczym, wyrwał mnie dźwięk telefonu oznaczający nadejście sms'a. Odszukałam go dłonią i przy okazji z półki prawie spadła lampka nocna, ale w porę ją złapałam drugą ręką, natomiast długopisu nie udało mi się uratować i spadł na podłogę. Zegarek na telefonie wskazywał godzinę siedemnastą. Po odblokowaniu telefonu zabrałam się za czytanie wiadomości.




Przepraszam, że o tej godzinie piszę, ale dopiero skończyłem pracę. Masz może czas, żeby się spotkać? ;). Karol.


O której i gdzie? ; >


Za godzinę. Wpadnę po Ciebie?


Adres znasz. ;). 


Będę o 18. ;)



Odłożyłam telefon na jego wcześniejsze miejsce i niechętnie zwlekłam się z łóżka. Podeszłam do szafy i wyjęłam z niej ubrania, które po wejściu do łazienki od razu na siebie włożyłam. Poprawiłam włosy - oczywiście spięłam je w warkocz, no i nie obeszło się bez poprawy makijażu. Całe przygotowanie do wyjścia trochę czasu mi zajęło, bo nim się zdecydowałam na ubrania i takie różne rzeczy trochę czasu minęło. Dziesięć minut przed osiemnastą zeszłam na dół i poinformowałam Filipa, że wychodzę i nie wiem o której wrócę. Nie zaprotestował.  Kiedy tylko otworzyłam drzwi stwierdziłam, że nie zapraszam go do środka, tylko od razu wyszłam i razem z nim wyszłam z bloku. Od razu na początku rozmowy zaczął mnie rozśmieszać, tak jak to miał w zwyczaju. Za to go lubiłam. Zawsze potrafił mnie rozśmieszyć.
-Lena..




_____________________________________
No i mamy kolejny rozdział. ;)
Trochę krótki, ale to przez to, że mam mało czasu dzisiaj, teraz. 
Wybaczycie mi? ;)



12 komentarzy:

  1. uuuu nie spodziewałabym się starego znajomego ze szkoły :D może z tego coś będzie?^^ :D "Lena.." i co on chce jej powiedzieć? Teraz będę się zastanwiać aż do następnego zła kobieto XD

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam twojego bloga :D Czytam go od niedawna, ale jest jednym z moich ulubionych. A co do rozdziału to fajny :D Już nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału :D:D Zapraszam do mnie http://mylove-volleyball.blogspot.com/ :)
    Pozdrawiam z (jeszcze) zaśnieżonego Mazowsza :*

    OdpowiedzUsuń
  3. czytam bloga od dwóch godzin i patrze tak: "*.*" niech się oni wszyscy opamiętają Dziku zapewnenczeka ;))

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawie !!!
    Czekam na kolejny!
    A tymczasem zapraszam do siebie http://kolejna-trudna-decyzja.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny rozdział :) Nie mogę się doczekać kolejnego ;)
    Tymczasem zapraszam do siebie ;)
    http://sercezawszewielepiej14.blogspot.com/
    http://4volleyball44.blogspot.com/
    Mam nadzieję że zostawisz po sobie jakieś znaki ;3
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wybaczamy rozmiar, wybaczamy, ale takiego końca już nie! :D No wiecie co, w takim momencie nie dać się chłopakowi wysłowić! A może on chciał ją właśnie ostrzec przed kałużą, albo właśnie przebiegającą wiewiórką, a tak? A tak Lenka będzie musiała czekać do następnego rozdziału. ;/ NO JAK TAK MOŻNA! Ehh...
    Wesołych Świąt!!! : *
    Pozdrawiam serdecznie! ♥

    OdpowiedzUsuń