sobota, 16 marca 2013

Rozdział 49.





-Milena, odpuść sobie, proszę Cię. - przeniosłam wzrok na szklankę z ciepłym cappuccino. 
-Ale Lena, dlaczego obydwoje jesteście tacy uparci?
-Nie jestem uparta. - westchnęłam. - Tylko o tym chciałaś rozmawiać? Bo jak tak to sobie pójdę. 
-Marlena, proszę Cię. - chwyciła moją dłoń, kiedy chciałam się podnieść. - Dlaczego upierasz się przy tym, aby z nim nie porozmawiać?
-Bo staram się ułożyć sobie życie bez niego. - spojrzałam na nią, po czym się podniosłam i zabierając kurtkę jeszcze raz przeniosłam wzrok na nią. - Staram się żyć mimo tego, iż darzę go wielkim uczuciem. 
-Lena!
Docierał do mnie krzyk narzeczonej Michała, ale bez względu na jej wołania, krzyki, nawoływania czy jak kto woli wybiegłam z kawiarni i od razu dość szybkim krokiem udałam się w stronę swojego mieszkania. Jak to dziwnie brzmi.. Przecież teraz to Filip tam mieszkał, a ja siedziałam im na głowie. 
-Marlena. - dotarł do mnie głos mężczyzny. - A gdzie zgubiłaś Milenę?
-Wiesz co Michał? - odwróciłam się w jego stronę. - Dajcie sobie spokój do cholery i zostawcie mnie. - niemalże krzyknęłam. - Mam was wszystkich daleko i głęboko, więc zniknijcie z mojego życia!
-Lena, poczekaj. - chwycił moją dłoń. - Co się stało?
-Daj mi spokój. - jęknęłam w jego stronę, a po moich policzkach zaczęły spływać łzy, które w dość dużych ilościach nazbierały się w moich oczach. - Chcę sobie ułożyć życie bez Michała, więc przestańcie o nim pieprzyć na prawo i lewo!
Ponownie ruszyłam w stronę mieszkania, w którym spędzałam częściej noce niżeli dni. Z Filipem często się kłóciłam, a jeszcze niedawno byliśmy nierozłączni. Sama nie wiedziałam co się z nami stało, a może lepiej co się stało ze mną. Nie zwracając uwagi na to czy ktokolwiek jest w mieszkaniu wbiegłam do środka trzaskając drzwiami, po czym udałam się do swojego pokoju, gdzie rzuciłam się jak długa na łóżko, a poduszka znajdująca się pod moją głową ponownie wpijała hektolitry wylewanych łez. 
-Lena..
-Zostawcie mnie w spokoju! - wykrzyczałam połykając łzy.
-Wiesz, że na mnie możesz liczyć. - usiadł obok mnie i pogładził dłonią moje plecy. - Dobrze wiesz, że się o Ciebie martwię. 
-Proszę, przytul mnie. - podniosłam się i odwróciłam w jego stronę, a ten bez słowa wziął mnie w swoje ramiona. Łzy spływające po moich policzkach lądowały na jego koszulce, która z każdą sekundą była coraz bardziej mokra. 
-Nie płacz już. - spojrzał na mnie delikatnie się uśmiechając, po czym kciukiem otarł łzy, które jeszcze zalegały na moim policzku. - Jesteś silna i powinnaś wierzyć w to. 
-Dziękuję Filip, na prawdę Ci dziękuję. - uniosłam delikatnie kąciki ust ku górze, po czym moje wargi spoczęły na policzku Filipa.
-A teraz zbieraj się i idziemy na zakupy. - szeroko się uśmiechnął i podniósł się.
-Ale Filip..
-Nie ma żadnego "ale". - przerwał mi w spół zdania, a ostatni wyraz ujął w cudzysłów, gestykulując rękoma, czyli po polsku mówiąc w tak zwane króliczki. - Za piętnaście minut na dole i nie ma że nie.
Nie czekał na moją reakcję tylko od razu wyszedł z mojego małego królestwa. Zaśmiałam się w duchu, wiecie, aby nikt nie słyszał, że się śmieje czy coś w tym stylu. Stanęłam przed szafą i spojrzałam na znajdujące się w niej ubrania. Wzięłam którekolwiek, bo przecież nie miałam zbyt dużo czasu na wybranie odpowiedniego stroju i weszłam do łazienki. Tam zmieniłam ubranie na te, które przyniosłam, poprawiłam makijaż i jeszcze raz się uczesałam plotąc warkocza na bok. Na koniec spryskałam ciało mgiełką o zapachu kwiatu wiśni i wyszłam, po czym od razu zbiegłam na dół, a po chwili razem z Filipem wyszłam z mieszkania.
-To gdzie idziemy? - przeniosłam swój wzrok na Filipa.
-Najpierw na jakieś ciastko, a później na zakupy, chyba, że nie chcesz.
-Wiesz, ciastko jak najbardziej. - uśmiechnęłam się i spojrzałam przed siebie. - Ale zakupy chyba odpuszczę. 
-Niech będzie. - zaśmiał się i objął mnie ramieniem. 
Przechodziliśmy przez uliczki, które w czasach podstawówki wyznaczały granicę danych grup w trakcie zabaw. No tak, kiedyś nie było problemów i wszystko szło tak pięknie. Miłość była czyś nieznanym, a pocałunki wprawiało w obrzydzenie. A teraz z czasem, kiesy się dorasta wszystko się zmienia. I co to wszystko daje? Cierpienie, hektolitry wylanych łez. Ale jeżeli uczucie jest odwzajemnione to daje to szczęście i poczucie bliskości drugiej osoby. Ale wracając do tych miejsc. To właśnie w tych parkach były pierwsze pocałunki, pierwsze kłótnie z przyjaciółmi i oczywiście w tych miejscach po raz pierwszy sięgało się po alkohol. 
-Lena, w ogóle mnie nie słuchasz.. - westchnął.
-Przepraszam, przepraszam. - otrząsnęłam się ze swoich rozmyśleń. - Po prostu się zamyśliłam.
-Dobra, już nie ważne. - machnął ręką i otworzył drzwi Impresji. - Wchodź.
Zaśmiałam się tylko i weszłam do środka. Na wieszaku odwiesiłam kurtkę, a torebkę zabrałam ze sobą. Zajęliśmy wolny stolik i wzięliśmy do rąk kartę zwaną potocznie Menu. Nawet nie zdążyliśmy się zastanowić nad tym, co mamy wybrać, a już stał przy nas kelner.
-Poproszę herbatę z sokiem malinowym i kawałek W-Z'ki. - zamknęłam kartę i odstawiłam ją na stolik, po czym spojrzałam na Filipa.
-Ja poproszę latte i kawałek tiramisu. - uczynił z kartą to samo co ja wcześniej i spojrzał na kelnera.
-Za chwilkę podam państwu zamówienie. - dokładnie zapisał w swoim notesiku owe zamówienie i przeniósł wzrok na naszą dwójkę. - Lena?




________________________________________________
No mamy kolejny rozdział. ;)
Mam nadzieję, że się spodoba. ;D
A ja idę dalej oglądać meczyk, a później przed książki. ;c
Pozdrawiam serdecznie! ;*

7 komentarzy:

  1. jak najbardziej mi się podoba ; )
    już nie mam zbytnio pomysłów na pisanie komentarzy, więc zostawiam tylko tyle ; ))

    OdpowiedzUsuń
  2. a to kto znowu? Jakiś znajomy z dawnych lat? :D eeeeeeeej no czego ona tak uparta, skoro Michała to dziecko nei jest to kurde no :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ty jakbyś była w takiej sytuacji to zachowywałabyś się tak samo, jestem pewna. ;D

      Usuń
  3. Lena jak zwykle uparciuch jeden nieznośny! Nic nie da sobie powiedzieć... ehhh, ciężkie jest życie kobiety i znajomego owej dziewoji. xD ♥
    Kelner, wyobrażam go sobie jako przystojnego bruneta o niebieskich oczach, wysokiego i dobrze zbudowanego... *_____* OKEJ, PORA WRÓCIĆ NA ZIEMIĘ. No i okaże się dawnym znajomym, który będzie doskonale Lenę rozumiał! ♥ Chyba nie do końca na tę ziemię zeszłam, ale co tam, czasem można sobie pomarzyć. ^_^
    No i także tego....... LENKA, NATYCHMIAST WRACAĆ MI DO MIŚKA!
    Pozdrawiam serdeecznie! ;****

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No bo każda kobieta powinna być uparta, o!
      O proszę, widzę, że wyobraźnię to masz bardzo fajną. ^^.
      A co do Lenki i Miśka to jeszcze nie zdradzę niczego. ;D

      Również serdecznie pozdrawiam! ;***

      Usuń
  4. The 12 best slots from Pragmatic Play - ONE Casino
    Top slots by Pragmatic Play 바카라 사이트 · 1. Wild Wild West · 2. Free Spins · 3. Rainbow Riches 승인전화없는 꽁머니 사이트 · 슈어 벳 4. Booming 세븐 포커 족보 Gold 바카라죽장 · 5. Hot Safari.

    OdpowiedzUsuń