wtorek, 12 lutego 2013

Rozdział 43.




-Michał..- zatrzymałam się. - Proszę Cię wracajmy, nie chcę aby ona rozpoczęła jakąś niepotrzebną kłótnie.
Głośno westchnął, stanął przede mną i spojrzał w moje oczy. Wyczytał z nich chyba niepewność, bo nie protestował. Chwycił moją dłoń i ruszyliśmy w drogę powrotną do "domu". Cóż, ze spaceru nici. Kiedy tylko zamknęliśmy za sobą drzwi od razu udałam się do swojego pokoju. Nie miałam ochoty na rozmowę z Michałem na ten temat, bo w mojej głowie ta rozmowa była zakończona kłótnią, wolałam to odpuścić. Położyłam się na łóżku, uprzednio odkładając na fotel torbę. Usłyszałam jak ktoś po cichu otwiera drzwi, więc od razu przymknęłam oczy pod pretekstem, że zasnęła. Poczułam jak moje łóżko się ugina pd ciężarem. 
-Kocham Cię, nawet nie wiesz jak bardzo. - Michał, byłam pewna, że był to on. Pogładził delikatnie mój policzek i złożył delikatny pocałunek na moim czole. Z trudem powstrzymywałam łzy, choć nawet nie wiem czym one były spowodowane. 
Zamknął drzwi. Odetchnęłam z ulgą i poczułam jak pojedyncze słone krople wypływając z moich oczu i spływają po policzkach. Po chwili dobiegł do mnie głos dzwonka roznoszący się po całym mieszkaniu. Nie miałam zamiaru się podnosić, przecież de facto spałam. Dotarł do mnie głośny krzyk kobiety. Od razu wiedziałam kto to. Podniosłam się i uchyliłam delikatnie drzwi, aby słyszeć o czym rozmawiają.
-Jestem z Tobą w ciąży, nie rozumiesz?! - krzyknęła.
-To nie możliwe.. - zauważyłam jak Michał usiadł na kanapie chowając głowę w dłonie. - Jak to?!
-Wystarczyła ta jedna noc w Spale, rozumiesz?! - do moich oczu momentalnie napłynęły łzy. Nie miałam pojęcia o czym ona mówiła. 
W głowie echem odbijały mi się jej wyrazy "jestem z Tobą w ciąży", a po policzkach spływał dość wyraźny strumień łez. Nie wytrzymałam. Wybiegłam z pokoju i spojrzałam do salonu. Michał mnie zauważył, ale nic nie wskórał. Wybiegłam z domu i biegłam przed siebie, choć sama nie wiedziałam dokąd zmierzam. Nie potrafiłam zrozumieć jak mógł być z nią, skoro wiedział, że na niego czekam, że go kocham. 



W tym samym czasie, Michał..

-Wynoś się! - krzyknąłem nieco zdenerwowany i dosłownie wypchnąłem ją z domu.
Wyszła z wyraźnym uśmiechem na twarzy. Była z siebie dumna ? Pewnie tak, zapewne o to jej chodzi. Od razu zawołałem Russella i razem z nim ruszyliśmy w poszukiwaniu Leny. 
-O czym ona mówiła? - spojrzał na mnie.
-Nie ma czasu na wyjaśnienia. - warknąłem w jego stronę, ale ten zgromił mnie swoim wzrokiem. - Jak Lena wyjechała, upiliśmy się, ona przyjechała.. Kurwa, zjebałem!
-Stary, nie dołuj się tak. - poklepał mnie po ramieniu. - Nie ta to inna, przecież pełno takich jest na tym śmiecie.
-Czy Ty do cholery nie rozumiesz, że ja ją kocham?! - krzyknąłem na całą okolicę. 
Szukaliśmy jej bez przerwy pytając przy tym chłopaków czy nie widzieli jej gdzieś, jednak to było na nic. Zupełnie nie wiedziałem co miałem robić, ta cała sytuacja mnie przerastała. Zawsze byłem silny, wiedziałem co w danej sytuacji powinienem był zrobić, a teraz? Ta wiadomość o tym, że Monika jest ze mną w ciąży przerosła mnie i kompletnie wszystko zniszczyła. Gdyby Lena tego nie usłyszała wszystko byłoby dobrze, zapewne ukryłbym to jakoś, albo sam bym jej powiedział o tej jednej, głupiej nocy. A tak zapewne miała mnie za istnego kretyna i dupka, zupełnie takiego faceta jakim jest Zbyszek. 
-Ja pójdę w tą stronę. - Russell spojrzał na mnie i wskazał ręką kierunek, a ja kiwnąłem tylko głową. - A Ty idź w stronę lasku. 
Nie czekał długo na moją reakcję. Musiałem ją znaleźć i wszystko wytłumaczyć. Chociaż tyle mi zostało i ta głupia nadzieja na to, że zrozumie mnie i wybaczy. Okłamałem ją i nie powiedziałem jej o tym zdarzeniu. Byłem głupcem myśląc, że nikt się o tym nie dowie, a zarówno mogłem się domyśleć co zrobi Monika. Wbiegłam do lasku. Z każdą minutą robiło się coraz ciemniej, a z nieba zaczęły spadać krople deszczu. Cóż, pogoda idealnie dopasowała się do dzisiejszego dnia i sytuacji z nim związanych. Rozglądałem się uważnie, przecież mogła być dosłownie wszędzie. Bezskutecznie krzyczałem jej imię, którego echo nawet nie roznosiło się pomiędzy drzewami. Nic mi nie pomagało, nawet natura się sprzeciwiła.
-Lena! - krzyknąłem kiedy spostrzegłem postać siedzącą na pniaku. Nie byłem pewny czy to ona, czy nie. Teraz gdziekolwiek bym kogoś zobaczył wydawałoby mi się, że jest to ona.


No to wracamy do Lenki..

Nie wiedziałam co mam o tym wszystkim myśleć. Jedna noc? Kiedy, gdzie i dlaczego? Setki pytań rodziło się w mojej głowie, a na żadne nie znałam odpowiedzi. Moje nogi poprowadziły mnie do pobliskiego lasku. Tak, do tego samego, gdzie wybieraliśmy się na spacer z Michałem. Czułam, że stanie się coś złego, ale nie miałam pojęcia, że aż tak złego. Robiło się coraz ciemniej, a ja nawet nie wiedziałam jak miałabym wrócić. Zaczął padać deszcz, najpierw z nieba spadały pojedyncze kropelki, a z każdą chwilą spadało ich coraz więcej i więcej. Moje ubranie było już całkiem przemoknięte, ale nie przejmowałam się tym. W głowie ciągle słyszałam ten głos Moniki i te jej słowa o ciąży i o tym, że jest to dziecko Kubiaka. 
-Jak on mógł mi to zrobić? - mówiłam sama do siebie połykając łzy, które akurat przy wypowiadaniu tych słów znajdowały się na moich wargach.
Dobiegł do mnie krzyk. Ktoś przeraźliwie krzyczał. Przestraszyłam się nie wiedząc kto to, ale nie miałam nawet zamiaru uciekać. Nie tym razem. Teraz nie miałam chęci do niczego, odechciało mi się wszystkiego. Teraz ten pniak, na którym siedziałam wydawał mi się jedynym miejscem na tej planecie, gdzie mogłam jak gdyby nigdy nic posiedzieć, mimo iż łzy same wypływały z moich oczu. Źle się czułam, ale nie był to taki zwykły ból. Bolało mnie serce. Czułam, że rozpadło się na miliony drobnych kawałków po tym, co usłyszałam. 
-Lena! - dotarł do mnie krzyk. Teraz już wiedziałam kto to woła i kogo szuka jednak nie miałam zamiaru się odzywać, nie miałam na nic ochoty. Wszystko straciło sens przez jedno usłyszane zdanie.




9 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Na jednym pojawił się wczoraj, nie wiem czy widziałaś. ;). A na tym następnym jak znajdę trochę czasu, być może jutro, ale nie obiecuję. ;)

      Usuń
  2. Kurde ! Co on znowu odwalil -.- xddd zapraszam do mnie :-) www.volleyball-passionforife.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Maaaaaaaaaaatko co ten Michał zrobił ?!? :< Szkoda mi Leny no ! :<
    czekam na następny no i jak zwykle genialnie moja droga :*

    OdpowiedzUsuń
  4. nadrobiłam wszystkie rozdziały i już nie mogę doczekać się następnego! Co ten "głupi" Kubi odwalił to nie mam pytań...
    pozdrawiam
    http://www.niedostepni-dla-siebie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń