piątek, 18 stycznia 2013

Rozdział 31.




-Jak cholera. - usłyszałam, a dosłownie po kilku sekundach ujrzałam jego twarz nad moją. 
-Michał. - zaśmiałam się. 
-To nie moja wina, że nie potrafię bez Ciebie wytrzymać. - delikatnie musnął moje usta. 
Nie potrafiłam się temu oprzeć. Czule go pocałowałam błądząc dłońmi po jego plechach. Nigdy wcześniej Michał tak mnie nie całował. Stanowczo, a zarazem delikatnie, zachłannie, ale czule i namiętnie. Bliskość jego ciała i jego osoby sprawiała, że te tak zwane motylki latały po całym moim żołądku.
-Michał.. - delikatnie go odepchnęłam. - Nie jestem gotowa.. Nie chcę.. Nie tutaj.. 
-Ale co Ci się nie podoba w tym miejscu ? - ponownie delikatnie musnął moje usta.
-Michał, zrozum mnie.. - szepnęłam i usiadłam na skraju łóżka.
-Przepraszam. - poczułam delikatny dotyk jego ust na mojej szyi i mimowolnie się uśmiechnęłam. - Ale on ewidentnie Cie podrywa !
-Miesiek. - zaśmiałam się. - Mam Ciebie, po co mi ktoś inny? - pogładziłam dłonią jego policzek. - A teraz wypad się położyć, jutro mecz macie. 
-Przecież siedzę na łóżku. - wyszczerzył się ukazując tym samym rząd swoich białych zębów.
-Ale to jest mój pokój. - spojrzałam na niego.
-A Ty jesteś moja to tak jakby pokój był również mój. - objął mnie od tyłu i musnął mój policzek. 
-Wariat. - zaśmiałam się. - Idę się kąpać. 
-Mogę z Tobą ? - zrobił minę typu kotka ze Shreka. 
-Nie ! - krzyknęłam i podniosłam się zabierając ze sobą pidżamę. 
Oczywiście, nie wiedziałam co mu wpadnie do tego jego łba, więc po wejściu do łazienki od razu przekręciłam kluczyk znajdujący się w drzwiach. No co ? Przecież temu głupkowi wszystko do tego zakutego łba mogło wpaść. Odkręciłam kurek z ciepłą wodą, ale wcześniej zmyłam makijaż. Weszłam pod prysznic i stałam chwilę przypominając sobie wydarzenia minionego dnia. To całe zajście z Russell'em i ta scena zazdrości Michała. Z jednej strony czułam się tak wyjątkowo, a z drugiej czułam, że robi tylko na złość swojemu klubowemu koledze. Jednak to poczucie wyjątkowości brało górę nad wszystkim. Po długich rozmyślaniach w trakcie kąpieli zakręciłam wodę i owinięta ręcznikiem wyszłam z łazienki. Głupia ja oczywiście nie wzięłam z półki nowej koszulki. Czułam na sobie wzrok Michała. Stanęłam tyłem do niego i zaczęłam szperać po jednej z szuflad. Gdy znalazłam odpowiednia koszulkę Michał stanął za mną i wyraźnie zaprotestował. 
-Nie. - szepnął i zabrał koszulkę z moich rąk, po czym zaczął szukać czegoś w szufladzie. - Ale tę tak. 
Uważnie się przyjrzałam koszulce, którą wyjął. No tak, zupełnie zapomniałam o tej, którą dostałam od niego i która leżała gdzieś na dnie szuflady. Podziękowałam mu składając delikatny pocałunek na jego policzku i ponownie zamknęłam się w łazience. Ubrałam koszulkę Michała, która mogłaby spokojnie robić za koszulę nocną ! Wysuszyłam włosy i spięłam w luźnego koka, po czym odwiesiłam mokry język i wyszłam.
-O proszę, ale tak na środku pokoju się rozbierasz ? - zachichotałam pod nosem i podeszłam do niego.
-A co, nie mogę ? - poruszał zabawnie brwiami i ułożył dłonie na moich biodrach. 
-Więcej siłowni Słońce nie zaszkodzi. - zaśmiałam się i poklepałam go po policzku.
-Osz Ty ! - zrobił poważną minę i przełożył sobie mnie przez ramię. Tak jak gdyby nigdy nic, ale co tam, przecież to się wytnie. Mhm, jasne. 
-Michał ! - krzyknęłam. - Odstaw mnie w tej chwili na podłogę, bo się pogniewamy !
Oczywiście nie zareagował, bo kto by się tam przejął krzykami biednej dziewczyny. Oczywiście, że nikt. Bicie pięściami po plecach też go nie wzruszyło, ysz. Jednak po dłużej chwili walczenia z nim dostałam to co chciałam. Ale powiem wam szczerze, że żałowałam tego, że odstawił mnie na podłogę. 
-Michał, proszę Cię. - zaśmiałam się, gdy tylko poczułam jak jego opuszki palców jeżdżą po moich żebrach, co przyprawiło mnie o jakieś nieopanowane wygibasy ciałem. Kubiak był wyraźnie z siebie zadowolony. Gdy tylko zaprzestał udałam oburzoną i od razu położyłam się na łóżku i przykryłam swoje ciało kołdrą. 
-Mówiłem Ci już, że pięknie wyglądasz w mojej koszulce ? - przyjmujący położył się obok mnie i przejechał dłonią po moim ramieniu. 
-Spadaj. - wymamrotałam pod nosem, ale ponownie żałowałam swojej decyzji. 
-Dalej będziesz zła ? - nie przestawał mnie gilgotać, a mnie nawet nie było stać na słowy, dlatego kiwnęłam przecząco, co miało oznaczać, że nie. 
-Głupek. - odwróciłam się w jego stronę, a ten ułożył rękę pod moją głową. 
-Kocham Cię. - szepnął i pocałował mnie we włosy. 




_______________________________________
Trochę krótki, dziwny i w ogóle.. 
Ale te lekcje z nawiedzoną mnie wykańczają. ;<


4 komentarze: