środa, 28 listopada 2012

Rozdział 13.



-Nawet nie grzeb po moich folderach ze zdjęciami. - spojrzałam na niego.
-Za późno. - wyszczerzył się. - Ej, ej. Że to niby Ty ?
Podeszłam bliżej niego, a na monitorze zobaczyłam zdjęcie, które chciałam ukryć Przed Michałem. Poczułam, że moja twarz robi się czerwona.
-Aaaa. Więc to Ty byłaś tą moją wielką fanką, która nie chciała odejść ode mnie bez zdjęcia i autografu. - zaśmiał się. - Doskonale to pamiętam.
-Ha, ha, ha. Pośmialiśmy się, dziękuję. - zabrałam mu laptopa i zamknęłam folder ze zdjęciami. - To jaki film oglądamy ?
-Hm.. A jakie masz ? - uśmiechnął się.
-Różne. - wytknęłam język w jego stronę.
-Może Kac Vegas ? - poruszał zabawnie brwiami.
Otwierając folder z filmami pokiwałam twierdząco głową i wśród setek filmów odnalazłam ten wybrany prze Kubiaka. Z szafki nocnej, która znajdowała się przy łóżku, wyjęłam głośniki. Podłączyłam je w odpowiednim miejscu do laptopa i postawiłam go na podłodze, obok stolika z pudłem, zwanym telewizorem. Włączyłam film i usiadłam na podłodze opierając się łóżku. Obok mnie usiadł Misiek. Wpatrywał się w film jakby ani razu go nie widział, ale mnie on już nudził. Oglądałam go setki razy z Filipem i Karoliną. Ale nie mogłam odmówić Michałowi. Komu jak komu, ale jemu na pewno nie ! Nie wiedzieć dlaczego moje powieki opadły, co sprawiło, że oczy się zamknęły. Moja głowa mimowolnie opadła na ramię Michała. Przebudziłam się gdy siatkarz zaczął się śmiać. Rozejrzałam się dookoła i spojrzałam na zegarek. Wybijała godzina 22.
-Trochę sobie pospałaś. - zaśmiał się. 
-Wiem, przepraszam. - delikatnie się uśmiechnęłam. - Ale oglądałam ten film już setki razy z Filipem.
-Filipem ? - spojrzał na mnie niepewnie.
-Z bratem. - uśmiechnęłam się. - Tak się nazywa mój brat.
-No to mogłaś powiedzieć, obejrzelibyśmy coś innego. - uśmiechnął się delikatnie.
-Nie powinieneś już iść ? - spojrzałam na niego. - Jutro rano masz trening.
-No tak. - na jego twarzy wyraźnie namalował się grymas niechęci.
Podniósł się i podał mi dłoń pomagając wstać z podłogi. Odprowadziłam go do drzwi. Pożegnałam się z nim całując go w policzek, przy czym Michał delikatnie mnie objął. Wiecie jaki cudownych zapach mają jego perfumy ?! Po prostu genialne ! Otworzyłam mu drzwi, a gdy wyszedł zamknęłam je i zabierając pidżamę z łóżka weszłam do łazienki. Zmyłam makijaż, wzięłam szybki prysznic i ubrałam swoje nocne rzeczy. Wyłączyłam laptopa odłączając od niego głośniki. Nie ruszałam go z podłogi, nie miałam już na to siły. Wygodnie ułożyłam się na łóżku, zamknęłam oczy i zasnęłam.

***

Budzik obudził mnie o godzinie 5. Tak, właśnie tak wcześnie rano, a co się będę ! Szybko podniosłam się z łóżka i weszłam do łazienki. Tam już czekał na mnie strój na poranny jogging. Ubrałam się, a do tego włosy spięłam w koka. Wyszłam z łazienki i zabrałam swoje MP4, po czym wyszłam z pokoju. Windą zjechałam na dół. Wyszłam na dwór, a przez chłód po moim ciele przeszły ciarki. Szybko się ruszyłam. Wolnym truchcikiem pobiegłam w stronę lasu. Ze słuchawkami w uszach ta droga nie wydawała się długa. Pod lasem usiadłam na pniaku, aby trochę odetchnąć. Po krótkiej przerwie powolnym truchcikiem wracałam w stronę ośrodka. Weszłam do środka i schodami weszłam na swoje piętro. Pod drzwiami pokoju wyjęłam z uszu słuchawki i weszłam do środka. Z szafy wyjęłam ciuchy i zaszyłam się w łazience. Co jak co, ale po porannym bieganiu trzeba wziąść prysznic. Tak też zrobiłam. Na suche ciało nałożyłam ubrania, włosy przeczesałam i pozwoliłam im swobodnie opaść na ramiona, po czym wyszłam z łazienki. Do kieszeni szortów włożyłam telefon i opuściłam pokój. Windą zjechałam na parter, a gdy ją opuściłam uśmiechem przywitałam recepcjonistkę. Swoją drogą zastanawiałam się po co ona tutaj jest, skoro cały ośrodek jest zarezerwowany dla siatkarzy, ale to nie była moja sprawa. Z kieszeni wyjęłam telefon i spojrzałam na zegarek. Dochodziła godzina 10. Miałam godzinę na zjedzenie śniadania. Weszłam na stołówkę, a tam już siedzieli siatkarze. 
-Guten tag. - powiedziałam do kucharki.
Gdy uzyskałam odpowiedź wydała mi posiłek. Tosty z herbatą owocową. Tak, postawiłam na inny napój niż sok. Zabrałam z okienka talerz i usiadłam przy stoliku.
-Nie usiądziesz przy nas ? - usłyszałam.
-Nie, dziękuję, nie skorzystam. - odparłam niechętnie. 
-No chodź, przecież Cię nie zjemy. - wtrącił się Kurek. - Jeżeli Ty nie przyjdziesz to my przysiądziemy się do Ciebie.
-Jeżeli to zrobicie to poczujecie na swoim ciele tosty wraz z gorącą herbatą. - spojrzałam na nich. - Nadal tego chcecie ?
Odpowiedzi nie usłyszałam . W spokoju zjadłam śniadanie. W pośpiechu dopiłam herbatę i odniosłam puste naczynia do okienka, w którym zabrała je ode mnie miła pani kucharka. Można powiedzieć, że w biegu weszłam na salę, bo miałam dosłownie dziesięć minut, aby tam dotrzeć. Przywitałam się z trenerami i usiadłam na ławce.
-Byłem u Ciebie rano, ale widocznie spałaś jak zabita, bo nawet nie krzyknęłaś tego swojego "nie ma nikogo". - zaśmiał się Michał podchodząc do mnie.
-Nie było mnie w pokoju. - uśmiechnęła się. - Byłam trochę pobiegać z rana.
-Ty biegasz ? - spojrzał zdziwiony. - Zadziwiasz mnie jeszcze bardziej. 
Nie zdążyłam mu odpowiedzieć, bo trener przywołał ich na zbiórkę. Zgodnie z "rozkazem" stanął obok trenera. Anastasi zarządził krótką rozgrzewkę z rozciąganiem, a później ćwiczenie zagrywki i przyjęcia. Nagle na salę wpadła recepcjonistka.
-Przepraszam czy jest może ta stażystka, Marlena ? - zapytała się trenera.
Ten wskazał dłonią w moim kierunku. Długo nie musiałam czekać. Podeszła do mnie i uśmiechnęła się delikatnie.
-Przepraszam, ale ktoś do Pani przyjechał. - powiedziała. 
-Nie Pani, aż taka stara nie jestem. - zaśmiałam się. - Ale kto to taki ?
-Nie wiem, nie przedstawił się. - wydusiła zdyszana.
Gdy tylko uzyskałam zgodę od trenera na wyjście wraz z Marą (tak nazywała się ta dziewczyna) opuściłam halę i ruszyłyśmy wolnym krokiem w stronę recepcji. Gdy zobaczyłam kto na mnie czeka aż pobladłam. 



_________________________________________

6 komentarzy:

  1. w takim momencie. nie lubię Cię >.< teraz muszę czekać :(

    więc CZEKAAAM ! :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraszam Cię. ;D. Ale to nie moja wina, że lubię przerywać w takim momencie. ;D
      Pozdrawiam . ;*

      Usuń
  2. No w takim momencie kończyć :< :D
    Już ci to mówiłam ,ale powtórzę, UWIELBIAM twoje opowiadania ^^ :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, musi być trochę niepokoju czy jak to się tam zwie, haha. ;D
      Oj tam, nic ciekawego w nich nie ma, ale dziękuję. ;D ;***

      Usuń
  3. Uuuuuuuuuuuuuuuu, któż to taki?! ;>
    Jak zwykle musisz przerwać w takim momencie. :C
    No ale cóż, poczekam.
    Pozdrawiam. ;-***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakoś tak mi to zawsze wychodzi. ;D
      Również pozdrawiam ! ;***

      Usuń