niedziela, 25 listopada 2012
Rozdział 10.
-Czego chcesz ? - zapytałam szorstko.
-Co Ty odwalasz ? Dlaczego tak pogrążasz nas u trenera ? - Michał podszedł bliżej mnie.
-Nie mam ochoty z Tobą rozmawiać. - odwróciłam się na piecie i ponownie ruszyłam w stronę wyjścia.
Po chwili poczułam jak ktoś łapie mnie za dłoń. Kubiak stanął przede mną i spojrzał w moje oczy. Złapał moje dłonie i splótł ich palce wraz ze swoimi. Spojrzałam na nasze ręce, a po chwili mój wzrok przeniósł się na oczy siatkarza.
-Czy wtedy ten pocałunek coś oznaczał ? - spojrzał na mnie.
Zatkało mnie, nie wiedziałam co mam powiedzieć. Przyznać się do tego, że pocałowałam go ze względu na to, że coś do niego poczułam, czy nie ? Stop, stop. Przecież znałam go zaledwie tydzień, nie mogłam w tym czasie niczego do niego poczuć. Potrząsnęłam głową.
-Nie . - zabrałam swoje dłonie. - To było ot tak.
-Bądź szczęśliwa z tym swoim lovelasem. - westchnął Michał i wszedł do szatni.
Wiedziałam, że źle zrobiłam okłamując go, ale nie mogłam mu powiedzieć prawdy. Teraz miałam pustkę w głowie, chciałam aby te dwa miesiące minęły jak najszybciej. Gdy jechałam tutaj to cieszyłam się z tego, a teraz ? Właśnie, teraz nic już nie sprawia mi radości. Chciałabym wrócić do domu, ale przecież nie dam im tej satysfakcji i nie wyjadę ze Spały. Nie tym razem. Wyszłam z budynku, w którym znajdowała się hala i otarłam łzę, która spłynęła po moim policzku. Teraz musiałam być silna, przecież nie mogłam okazać swojej słabości, prawda ?
-Lena, poczekaj. - usłyszałam za sobą.
Po chwili podszedł do mnie Michał K. Stanął przede mną, złapał mnie za ramiona i spojrzał w moje oczy.
-Michał, proszę Cię, puść. - szepnęłam niemalże niedosłyszalnie.
Kubiak nie zareagował. Zbliżył tylko swoją twarz do mojej.
-Czy to był Twój chłopak ? - szepnął. - Ten, który Cię odwiedził ?
Nie wiedziałam co robić. Powiedzieć prawdę, czy nie. Michał odgarnął kosmyk moim włosów z oczu i spojrzał w nie.
-Nie. - kiwnęłam przecząco głową. - To był mój brat.
Michał mnie puścił, a ja spuściłam swój wzrok i usiadłam na ławce znajdującej się obok nas. Tak było lepiej. Powiedziałam mu prawdę, miał prawo wiedzieć.
-Dlaczego nie powiedziałaś ? - kucnął przede mną.
-Bo po co ? Po to, żeby padały setki innych pytań ? - spojrzałam na niego ze łzami w oczach. - Nie potrzebowałam miliona zadawanych pytań.
-Mogłaś po porostu powiedzieć.. - westchnął.
Po moich policzkach spłynęły łzy. Siatkarz otarł moje policzki i objął mnie swoimi ramionami. Wtuliłam się w niego. Tego potrzebowałam najbardziej. Ciepła i wsparcia w tym nieznanym dla mnie otoczeniu. Potrzebowałam kogoś kto będzie stawał w mojej obronie gdy będzie mi to potrzebne.
-Chodź. - siatkarz szepnął.
Delikatnie się uśmiechnęłam i wstałam. Siatkarz złapał mnie za dłoń i splótł nasze palce uśmiechając się. Spojrzałam na nasze dłonie, a później w oczy Michała. Gdy wchodziliśmy do ośrodka Kubiak puścił moją dłoń. Stanęliśmy przy windzie w oczekiwaniu aż drzwi się otworzą. Gdy tak się stało weszliśmy do niej, a Michał wcisnął przycisk z 4. Winda ruszyła. Po chwili drzwi ponownie się otworzyły i wyszliśmy. Siatkarz odprowadził mnie pod sam próg pokoju.
-Przejdziemy się później ? - delikatnie się uśmiechnął.
Pokiwałam twierdząco głową i uśmiechnęłam się. Przyjmujący otworzył mi drzwi i dał buziaka w policzek.
-Do zobaczenia. - szepnął oddalając się w stronę swojego pokoju.
Zrobiłam krok przez próg i zamknęłam za sobą drzwi. Podeszłam do szafy i otworzyłam ją. Spoglądając na rzeczy znajdujące się w niej zastanawiałam się co wziąść. Wyjęłam pierwsze lepsze ubrania i razem z nimi weszłam do łazienki. Ubrałam się i poprawiłam makijaż. Gdy byłam gotowa wyszłam z łazienki i włączyłam laptopa. Przejrzałam każdą ze stron i wyłączyłam go, po czym zamknęłam i odstawiłam na półkę. Spojrzałam na zegarek. Dochodziła godzina 18.
-Puka się ! - krzyknęłam, gdy zobaczyłam, że drzwi się otwierają.
-Przepraszam, ale to tylko ja. - Misiek wyszczerzył się i zamknął za sobą drzwi. - Chodź, idziemy.
Niechętnie się podniosłam. Nie miałam już ochoty nigdzie wychodzić. Tak przyjemnie siedziało mi się w "moim" pokoju. Jednak obiecałam, a przywykłam do tego, że dotrzymuję danego słowa. Wraz z Kubiakiem niezauważalnie wyszliśmy z ośrodka i skierowaliśmy się w stronę lasu.
-Uważać musimy na dziki. - wyszczerzyłam się.
-Przystojniejszych ode mnie nie ma. - przeczesał teatralnie włosy.
-Jasne, jasne, żeby nie czasem. - zaśmiałam się.
-Sugerujesz coś ? - poruszał zabawnie brwiami.
Widząc jego uśmiechniętą twarz na mojej również pojawił się uśmiech. Nie był on sztuczny. Przy Michale czułam się na prawdę dobrze. W końcu ktoś inny niż brat czy przyjaciółka sprawiał, że się uśmiecham. Doszliśmy na wzgórze. Rozejrzałam się dookoła.
-Piękny widok. - szepnęłam spoglądając na okolicę.
Michał kiwnął tylko głową i stanął za mną. Objął mnie i pocałował delikatnie w policzek. Przekręciłam głowę w jego stronę i spojrzałam w jego oczy. Siatkarz przekręcił moje ciało sprawiając, że stałam do niego przodem. Uśmiechnęłam się delikatnie, a Kubiak uczynił to samo. Odgarnął kosmyk moich włosów zaczesując je za ucho. Ułożyłam swoje dłonie na jego torsie, a on zbliżył swoją twarz do mojej..
______________________________________
Każdy może spełnić swoje marzenia..
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
No taka końcówka, a tu koniec?!?!?!?!?!?!?!?!?!
OdpowiedzUsuńJuż miałam małą palpitację serca!
Ale podoba mi się postawa Dzika, podoba. ;>
Pozdrawiam serdecznie. ;-**
Musi być jakiś element niewiedzy, no. ;D
UsuńDziku jak to przystało na dżentelmena, prawda ? ;>
Również serdecznie pozdrawiam ! ;**
ja też miaałam mała palpitacje serca.. kiedy next rozdział ? nie mg sie doczekac . ;DD
OdpowiedzUsuńJeżeli uda mi się napisać to dodam dzisiaj, a jeżeli nie to jutro. ;)
UsuńPozdrawiam ! ;>
Okk ;D To czekam z niecierpliwoscia ; DD
Usuńrównież pozdrawiam .:D